Czy można wybaczyć zdradę?

         Zdrada, pisząc to słowo nie mam na myśli tylko zdradę w sprawach damsko-męskich, ale również zdradę np. przyjaciela. Na pewno każdy inaczej postrzega zdradę, dla jednych spojrzenie na inną kobietę/mężczyznę już jest zdradą, dla innych tylko seks można zaliczyć jako zdradę. 
        W przyjaźni ciężko jednoznacznie to określić, czy wygadanie sekretu przypadkiem bądź nie, jest zdradą? Skupmy się teraz na tym aspekcie. Zakładamy, że przyjaciel będzie z nami na dobre i na złe, bez względu na to jakie głupstwa zrobimy, a co w sytuacji kiedy ten "przyjaciel" zaczyna nagle być wobec nas nie fair? Nie uważam, że jak raz przypadkiem się chlapnie to co nie powinno, to już jest to powód do zerwania kontaktów. Problem zaczyna się gdy zdarza się to nagminnie, kiedy nasz "przyjaciel" zaczyna kręcić i dochodzimy do wniosku, że nie możemy mu już ufać.
       W sprawach damsko-męskich jest łatwiej to określić. Moim subiektywnym zdaniem, pocałunek jest zdradą, ALE jeżeli wychodzi on od naszego partnera. Jeżeli nasz partner zostanie przez kogoś pocałowany, to siłą rzeczy mały miał na to wpływ. Seks, to już jest sprawa oczywista niezależnie od tego, która strona go zainicjowała. Wymówką żadną również jest alkohol, człowiek bierze odpowiedzialność za siebie, a jeżeli nie umie pić na tyle żeby się kontrolować, to może winić tylko siebie.
      Ale pytanie jest, czy zdradę można wybaczyć? Uważam, że w obu przypadkach, czy w przyjaźni czy w miłości nie da się wybaczyć zdrady. Nawet jeżeli ktoś będzie sam siebie przekonywał, że mu wybaczył, to i tak w sercu zawsze zostanie ten ślad, ponadto ciągle nie będziemy pewni czy to się nie powtórzy, a przyjaźń/miłość bez zaufania jest bez sensu. 
     Czy można powiedzieć, która zdrada boli bardziej? Przyjaciela czy naszej drugiej połówki? Jest to sprawą indywidualną, na pewno dużo zależy od przywiązania do danej osoby. Ale niby mówi się, że facetów/dziewczyn będzie się mieć masa, a przyjaciel zostanie... Czy w naszych czasach to prawda? Nie sądzę.

Sanothe

        Zdrada jest tak rozległym tematem, że można o tym pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Śmiało też stwierdzę, iż dla każdego z Nas może znaczyć co innego. Wysiliłam się i poszukałam co tak naprawdę oznacza ten wyraz. Są trzy znaczenia. Pierwsze - działanie na szkodę narodu, kraju. Drugie - niedochowanie wierności małżeńskiej lub partnerskiej. Trzecie - odstąpienie od jakichś zasad, wartości, idei. My zajmiemy się dzisiaj drugim znaczeniem.
        Zaczęłam zastanawiać się czy pocałunek jest zdradą? Oczywiście, że można by to uznać za zdradę. Jednak czy naprawdę tak jest? Hm, według mnie nie. Jednak jest to jakieś tam naruszenie z jednej ze stron i faktycznie trzeba by zwrócić uwagę na Jej zachowanie.
          Seks z kimś innym niż osobą, z którą jesteś jest dla mnie niewątpliwym i niepodważalnym dowodem na zdradę. Wiele razy można spotkać się z sytuacją, kiedy tzw. 'druga połówka' wybacza. Jak nasuwa mi się teraz jedno pytanie. Czy to ma sens? Przecież zaufanie jest poważnie naruszone, wieczne zastanawianie się czy faktycznie nie zrobi tego drugi raz. 
           Przyznam się Wam szczerze, że jeśli pytanie, które znajduje się w tytule artykułu, zadalibyście mi ponad miesiąc temu odpowiedziałabym pewnym głosem 'nie'. Teraz jednak bym się nad tym zastanowiła, bo w takiej sytuacji wielkim minusem są uczucia, pozytywne uczucia, w tym wypadku mam na myśli miłość. Kiedy myślę o tym dłużej to stwierdzam, iż taki związek nie przetrwa. Przynajmniej w moim, konkretnym przypadku i wcześniej czy później rozstalibyśmy się. Nie miałabym zaufania do takiej osoby oraz bym się zastanawiała czy mnie faktycznie nie zdradza. A sprawdzanie telefonu jest dla mnie czymś nie do pojęcia, gdyż sama nie chciałabym być sprawdzana czy też ograniczana.
            Moim skromnym zdaniem zdrada jest formą chamstwa i nielojalności. Jeśli nie chcesz z kimś być to najpierw rozstań się z klasą (albo i bez niej), a potem rób cokolwiek chcesz. Oczywiście nie można mówić o zdradzie, kiedy istnieje coś takiego jak wolny związek, ale o tym kiedy indziej.

Czarno-biała Ona